Granica


Streszczenie

W pierwszym rozdziale dowiadujemy się, że Zenon Ziembiewicz został prezydentem miasta. Był osobą elegancką i dystyngowaną. Cieszył się dużą popularnością ze względu na błyskotliwą karierę. Mieszkańcy miasta nie wiedzieli co ukrywa ich prezydent. Pewnego dnia do biura Zenona Ziembiewicza wtargnęła kobieta i oblała go kwasem, po czym próbowała wyskoczyć przez okno. Zatrzymano ją i obezwładniono. Prezydent ciężko okaleczony, stracił wzrok. Tydzień po wypisaniu ze szpitala popełnił samobójstwo strzelając sobie w głowę.

Na mieście wrzało od plotek. W końcu prawda wyszła na jaw i wybuchł skandal. Okazało się bowiem, że kobieta, która oblała go kwasem, była jego kochanką, a nazywała się Justyna Bogutówna. W dalszej części powieści dowiadujemy się jak doszło do tak tragicznego finału. Zenon Ziembiewicz był synem zubożałych szlachciców: Waleriana i Joanny. Walerian to szlachcic z herbem i zawołaniem. Był niedorajdą, przez złe gospodarowanie stracił obydwa majątki – swój oraz żony. Po czasach świetności zostały mu jedynie pamiątki w postaci klejnotów herbowych. Aby mieć z czego żyć uzyskał posadę zarządcy majątku w Boleborzy, który to należał do najbogatszego ziemiaństwa – Państwa Tczewskich. 

Walerian poza strzelaniem i uwodzeniem dziewcząt niczym się nie zajmował. Prowadzeniem rachunków zajmowała się jego żona, która udawała, że nie widzi coraz liczniejszych zdrad męża. Ziembiewiczowie, mimo nienajlepszej sytuacji finansowej starali się utrzymywać pozory zamożności. Zatrudniali mnóstwo niepotrzebnej służby, której spóźniali się z wypłacaniem pensji. Sytuacja w domu rodzinnym brzydziła młodego Zenona Ziembiewicza, który studiował w mieście i pojawiał się w domu tylko na wakacje. Obiecywał sobie, że nigdy nie będzie taki jak ojciec i matka. Dostrzegał bezsens ich bezproduktywnej wegetacji, ich zaściankowość, prymitywizm, ciasnotę poglądów i mentalne ograniczenie. Zenon studiował w Paryżu. Tam romansował ze starszą od niego Adelą. Gdy przebywał w Boleborzy dostał list, z którego dowiedział się, że chora na gruźlicę Adela, zmarła.

Wakacje w Boleborzy upływały mu monotonnie. To właśnie wtedy poznał 19-letnią Justynę Bogutówną – córkę kucharki. Wkrótce nawiązali romans. Przed wyjazdem do Paryża rodzice oznajmili Zenonowi, że nie są w stanie sfinansować jego ostatniego roku studiów. Zenon przyjął więc ofertę pracy od pana Czechlińskiego – redaktora naczelnego pisma regionalnego „Niwa”. Pisał artykuły z Paryża. Przed wyjazdem do Francji Zenon spotkał Elżbietę Biecką – dawną ukochaną, która mieszkała w kamienicy należącej do pani Cecylii Kolichowskiej. Zenon odwiedzał Elżbietę Biecką codziennie. Opowiedział jej o swym związku z Justyną, podkreślając, że uwikłał się w niego jedynie z nudów i że już go zakończył. Elżbieta i Zenon zakochali się w sobie i byli pewni swych uczuć. Zenon wyjechał do Paryża kontynuować ostatni rok studiów.

Po powrocie z Paryża awansował też na redaktora naczelnego „Niwy”. Praca jednak nie spełniała jego oczekiwań. Czuł się źle z faktem, że często pisał artykuły na zamówienie. Miał wrażenie, że się sprzedaje. Zgadzał się jednak na ich pisanie, gdyż czuł, że spłaca swój dług wobec hrabiostwa Tczewskich. Pewnego dnia Zenon Ziembiewicz spotkał przez przypadek Justynę Bogutównę – swoją dawną kochankę. Poszli do hotelu. Dziewczyna była w bardzo złej sytuacji finansowej. Jej ciężko chora matka zmarła. Zenon wzruszył się i w chwili uniesienia zaczęli się całować. Zenon uwikłał się w kolejny romans. Jeszcze będąc w Paryżu zdradzał Elżbietę, ale nie przywiązywał do tego wagi, gdyż chodziło mu tylko o kontakt fizyczny. Podobnie było z Justyną. Za każdym razem, gdy opuszczał hotel, Zenon wiedział że robi źle i należy to jak najszybciej ukrócić. Jednak przy każdym kolejnym spotkaniu z Justyną zapominał o wszystkim i lądował z nią w łóżku.

Tymczasem równolegle ciągle spotykał się z Elżbietą Biecką, z którą planował ślub. W końcu zebrał się na odwagę. Zebrał pieniądze dla Justyny i zamierzał się z nią rozstać, lecz ta oznajmiła, że jest w ciąży. Zenon odparł, że nie chce mieć z nią i z dzieckiem nic wspólnego. Zenon przyznał Elżbiecie, że odnowił romans z Justyną i że ta spodziewa się dziecka. Co tu dużo mówić – Elżbieta zadowolona nie była, ale dość szybko uległa jego błaganiom i mu wybaczyła. Mijały dni i Justyna Bogutówna zamieszkała w kamienicy pani Cecylii, gdzie również mieszkała Elżbieta.

Spotkanie obydwu kobiet było nieuniknione. Elżbieta była zaskoczona, że Zenon mógł mieć romans z taką prostaczką jak Justyna. Spotkanie wywarło na niej takie wrażenie, że nie mogła już być z Zenonem i wyjechała do matki do Warszawy, gdzie spędziła dwa miesiące. Mijający czas sprawił, że w głębi zaczęła usprawiedliwiać Zenona i bardzo za nim tęskniła. Pewnego dnia przyjechał do niej Zenon, a ich uczucie rozgorzało na nowo. Elżbieta żałowała, że zerwała zaręczyny. Po jakimś czasie pobrali się. Jednak sprawa kochanki Zenona – Justyny nie została załatwiona do końca. Ta bowiem ciągle zawracała mu głowę, a to problemami zdrowotnymi, a to finansowymi. Wymyślała powody do spotkań.

Na prośbę męża Elżbieta załatwiła Justynie pracę w sklepie bławatnym. Zenon i Elżbieta po ślubie wyjechali w podróż na południe Europy. Urodził im się syn. Tymczasem Justyna załamała się po śmierci swojej przyjaciółki. Zrezygnowała z pracy w sklepie mimo, że było jej tam dobrze, a właściciel sklepu był z niej zadowolony. Zaczęła nachodzić dom Ziembiewiczów i nękać Zenona listami. Zażądała aby załatwili jej pracę w cukierni. Tak też zrobili, gdyż nie chcieli aby wydała się wieść o romansie, która to mogła zaszkodzić karierze Zenona.

Zenon regularnie odwiedzał Justynę, aby kontrolować jej stan. Niestety pogarszało się. Lekarz stwierdził u niej objawy schizofrenii. Miała nocne koszmary związane też z tym, że usunęła ciążę. Zaczęły też pojawiać się groźby, że skrzywdzi albo siebie albo Zenona. Pewnego dnia lekarz poinformował Zenona, który już pełnił urząd prezydenta miasta, że Justyna próbowała się zabić, lecz została odratowana. Jednocześnie na Zenona spadły inne problemy.

Zaczęły się strajki robotników. W mieście było niespokojnie. Pacyfikowane siłą protesty zakończyły się śmiercią kilku robotników. Mówiono, że to Ziembiewicz dał rozkaz użycia broni. Kolejnym wydarzeniem było już wtargnięcie Justyny i oblanie kwasem Ziembiewicza, który wkrótce po tym popełnił samobójstwo. Po śmierci męża Elżbieta opuściła kraj, a wychowaniem dziecka zajęła się jej teściowa – Joanna Ziembiewicz. Zenon Ziembiewicz był postacią typowo tragiczną. Zrujnował emocjonalnie nie tylko siebie, ale i Elżbietę i Justynę.