Zbrodnia i kara


Bohaterowie:

Rodion Romanowicz Raskolnikow – młody student, zabójca

Alona Iwanowna – lichwiarka, właścicielka pokoi, pożycza pieniądze na procent 

Lizawieta Iwanowna jest młodszą przyrodnią siostrą Alony Iwanownej 

Awdotia Romanowna Raskolnikow (Dunia) – siostra Raskolnikowa

Dymitr Prokopowicz Razumichin – oddany przyjaciel Raskolnikowa, opiekuje się nim w chorobie

Arkadiusz Swidrygajłow – dziwny człowiek, mieszanina dobrych odruchów i złych instynktów

Marfa Pietrowna – żona Swidrygajłowa

Porfiry Pietrowicz – sędzia śledczy

Katarzyna Iwanowna Marmieładow – druga żona Marmieładowa, ciężko chora na gruźlicę

Siemion Zacharowicz Marmieładow – ubogi były radca, alkoholik, mąż Katarzyny

Sonia Marmieładow – córka Marmieładowa, prostytutka; dzięki niej Raskolnikow odzyskuje swoje człowieczeństwo

Piotr Pietrowicz Łużyn – adorator Duni

Andrzej Siemionowicz Lebiezatnikow – współlokator Łużyna

Zosimow – lekarz, kolega Razumichina

Streszczenie

Autorem powieści jest Fiodor Dostojewski. Pierwsze wydanie książkowe miało miejsce w 1866r.

Akcja powieści rozgrywa się w lipcu 1865 r. w Petersburgu – ówczesnej stolicy Imperium Rosyjskiego. Utwór jest podzielony na 6 części i epilog.

Część I

Rodion Romanowicz Raskolnikow jest młodym studentem prawa, a raczej byłym studentem, gdyż z powodu problemów finansowych musiał przerwać studia. Ma 23 lata i pochodzi ze zubożałej rodziny. Tego dnia wychodzi z wynajmowanego przez siebie niewielkiego pokoju na poddaszu i kieruje się do Alony Iwanowny, starej lichwiarki, u której planuje zastawić zegarek po ojcu, aby mieć parę rubli na przeżycie kilku dni. Jak pisze autor:

„Był to młodzian wyjątkowej urody, miał piękne ciemne oczy, wzrost powyżej średniego, sylwetkę wysmukłą i zgrabną. Był tak nędznie ubrany, że ktoś inny na jego miejscu, nawet przyzwyczajony do tego, krępowałby się w biały dzień wychodzić na ulicę w takich łachmanach.”

Rodiona nie stać na lepsze ubrania, od dawna zalega też z czynszem za pokój, często głoduje. Nie jest w stanie finansować studiów. W celu uzyskania pieniędzy zastawia u lichwiarki pamiątki rodzinne, w tym pierścionek Duni, jego siostry. Jego sytuacja finansowa jest tragiczna. Ubóstwo i samotność stają się jego codzienną udręką.

Nędza boli go fizycznie i psychicznie. Cierpi z powodu tego, że również jego matka i siostra żyją w biedzie. Jednocześnie jest ambitny i czuje, że gdyby nie pieniądze mógłby wiele osiągnąć.

Będąc u starej lichwiarki, Raskolnikow rozmyśla o niesprawiedliwości. Uważa, że ta kobieta żeruje na biedzie ludzi takich jak on. Podczas tej wizyty w jego głowie kiełkuje straszna myśl zamordowania lichwiarki i zabrania cennych przedmiotów.

W drodze powrotnej, Rodion walczy z tą myślą, jest wewnętrznie rozdarty. Postanwia wstąpić do szynku by napić się piwa. Przysiada się do niego niejaki Marmieładow, były urzędnik, topiący smutki w kieliszku. Mężczyzna wyznaje, że w domu im się nie przelewa. On alkoholik, żona chora na gruźlicę, a córka Sonia w celu zarobienia grosza prostytuuje się. Marmieładow wygłasza wobec Rodiona, jakby specjalnie dla niego, inwokację do książki, którą można nazwać hymnem o miłosierdziu Bożym, orację o szczególnym ukochanie przez Boga właśnie najstraszliwszych grzeszników. Rodion odprowadza kompletnie pijanego Marmieładowa do domu. Tam poznaje chorą na gruźlicę Katarzynę oraz trójkę jej dzieci z pierwszego małżeństwa. Młodzieniec wraca do siebie i zasypia.

Następnego dnia o poranku Raskolnikow dostaje list od swojej matki, w którym informuje, iż Dunia (czyli jego siostra) zamierza wyjść za Piotra Pietrowicza Łużyna. Wcześniej Dunia pracowała jako guwernantka w domu Swidrygajłowów, gdzie doznała wielu upokorzeń. Teraz w celu ratowania sytuacji finansowej chce wyjść za Łużyna, zamożnego 45-letniego mężczyznę. Rodion domyśla się, że siostra chce po prostu znaleźć środki na sfinansowanie jego studiów.

Młodzieniec poruszony treścią długiego listu wybiega z mieszkania i błąka się po mieście. W końcu pada ze zmęczenia i zasypia na Wyspie Wasilewskiej. Śni mu się koszmarna historia z dzieciństwa, której był świadkiem. Na ulicy leżała zabiedzona i wygłodniała szkapa, którą na oczach rozbawionych gapiów zabija właściciel. Realizm snu jest poruszający.

Wracając do domu podsłuchał rozmowę Lizawiety – przyrodniej siostry lichwiarki Alony. Lizawieta informowała jakiegoś handlarza, że wieczorem następnego dnia jej siostra będzie sama w mieszkaniu. Dla Rodiona była to cenna informacja, mogąca pomóc mu w morderstwie. Nadal nie był jednak pewien czy to zrobić. Wtedy przypomniał sobie jak pewnego dnia w szynku usłyszał rozmowę między oficerem a jakimś studentem. Obaj mężczyźni zgodnie uważali, że takie osoby jak stara lichwiarka Alona, powinno się eliminować ze społeczeństwa a ich majątek przekazywać na cele dobroczynne. Twierdzili, że tak straszny czyn, nie powinien wywoływać wyrzutów sumienia, gdyż miałby na celu dobro reszty społeczeństwa. Rodion, który podsłuchał tę rozmowę, zgadzał się z nimi.

Następnego dnia Raskolnikowa budzi Nastazja, która była kucharką i jednocześnie służącą właścicielki kamienicy. Przyniosła mu torchę chleba i herbatę. Rodion zjadł śniadanie i ponownie zasnął. Budzi się dopiero o 14, gdy Nastazja przyniosła mu zupę. Po posiłku znów zasnął i obudziło go dopiero bicie zegara. Szybko zerwał się z łóżka i zaczyna przygotowania do zbrodni.

Korzystając z nieobecności stróża, zabiera jego siekerę. Jako że nie miał co zastawić u lichwiarki przygotował coś na kształt papierośnicy. Przedmiot ten miał być pretekstem do pojawienia się u Alony. Raskolnikow w amoku wyrusza do lichwiarki. Puka do drzwi i wchodzi do mieszkania. Kobieta jest nieufna. Rodion waha się czy dokończyć czynu. W końcu wyjmuje siekierę i ciosem w głowę zabija staruszkę. Rozstrzęsiony zaczyna szukać kosztowności. W końcu je znajduje, lecz nagle do mieszkania wchodzi siostra lichwiarki, Lizawieta. Rodion morduje również ją.

Raskolnikow wyciera ręce i siekierę z krwi po czym wymyka się z kamienicy i dociera do swojej izdebki, gdzie w dziurze za tapetą chowa skradzione precjoza.   

Część II

Dzień po morderstwie do pokoju Rodiona przychodzi Nastazja w towarzystwie stróża, który wręcza mu wezwanie na policję. Raskolnikow jest przerażony, jednak na posterunku okazuje się, że chodzi o weksle które niegdyś wystawił właścicielce pokoju, który wynajmuje. Na posternuku Raskolnikow jest świadkiem rozmowy policjantów o wczorajszym morderstwie. Młodzieniec nie wytrzynuje napięcia i mdleje.

Po opuszczeniu komisariatu, Raskolnikow postanawia schować łupy w inne miejsce. Znajduje je na jakimś podwórku pod głazem. Wracając odwiedza swojego przyjaciela Razumichina. W rozmowie Raskolnikow wyznaje o swoich problemach finansowych, na co Razumichin proponuje mu pracę jako tłumacz tekstów, lecz młodzieniec odmawia. Następnie Rodion włóczy się bezcelowo po mieście. Jest przytłoczony minionymi wydarzeniami. Prawie wpada pod koła dorożki. W końcu wraca do swojego pokoju, gdzie traci przytomność.

Jego stan jest bardzo zły i wpada w chorobę. Matka przesyła mu 35 rubli, aby miał na utrzymanie. Rodionem w trakcie choroby opiekuje się przyjaciel Razumichin, który za część pieniędzy od matki kupuje mu ubranie oraz organizuje lekarza – Pana Zosimowa – który dogląda nieszczęśnika. W trakcie jednej z wizyt Zosimow porusza temat zbrodni na lichwiarce i jej siostrze.

Do Raskolnikowa przychodzi w odwiedziny Piotr Pietrowicz Łużyn, który zalecał się do jego siostry, Duni. Młodzieniec nie kryje swojej niechęci do niego. W rozmowie Łużyn informuje, że o przełomie w sprawie morderstwa. Do zbrodni przyznał się malarz pokojowy – Mikołaj.

W końcu Rodion wychodzi z mieszkania. Jego stan nadal jest bardzo zły, miewa myśli samobójcze. Wstępuje do „Pałacu Kryształowego” – lokalnej gospody, gdzie przysiada się do niego Zamietow. Rozmawiają o morderstwie. Nagle młodzieniec pyta prowokacyjnie:

– A co by było, gdybym to ja zamordował tę starą i Lizawietę?

Zszokowany Zamietow myśli, że Rodion zwariował.

Wychodząc z gospody Raskolnikow wpada na swojego przyjaciela, Razumichina. Następnie idąc przez miasto jest świadkiem próby samobójczej pewnej kobiety, która zeskoczyła z mostu do wody, lecz została uratowana. Rodion dochodzi do domu lichwiarki, gdzie przed paroma dniami popełnił zbrodnię. Wchodzi do środka pod pretekstem wynajęcia pokoju.

W dalszej części powieści dowiadujemy się, że Marmieładow, ten alkoholik, ojciec Soni, wpada pod koła powozu i wkrótce umiera. Raskolnikow udziela pomocy finansowej rodzinie Marmieładowa. Oddaje im wszystkie pieniądze jakie mu jeszcze zostały. Poznaje też Sonię Marmieładow, która robi na nim ogromne wrażenie. Młodzieniec postanawia się ogarnąć.

Dosyć! – orzekł stanowczo i uroczyście – precz złudzenia, urojone obawy i majaki!… Życie istnieje! Czyż nie żyłem przed chwilą? Moje życie nie skończyło się wraz ze śmiercią starej! Wieczny odpoczynek jej – i dosyć tego! Rozpoczyna się okres panowania rozsądku i światła… woli… i siły… Teraz zobaczymy! – dodał, jakby wyzywając jakieś ciemne moce. – A jednak byłem już zdecydowany żyć na takim małym skrawku ziemi!

W dalszej części powieści Rodion udaje się na przyjęcie organizowane przez Razumichina. Znowu czuje się jednak źle, więc przyjaciel odprowadza go do domu. Na miejscu okazuje się, że czeka na niego matka i siostra Dunia. Młodzieniec ponownie traci przytomność a Razumichin wzywa lekarza.

Część III

Rodzina jest bardzo zaniepokojona jego stanem  zdrowia. Po odzyskaniu przytomności dziwnie się zachowuje. Nie okazuje żadnej radości z faktu odwiedzin matki i siostry. Kolejnego dnia kobiety pokazują mu list jaki dostały od Łużyna. W swej formie niczym nie przypomina korespondencji między parą narzeczonych, a bardziej list urzędowy. Łużyn po ostatniej wizycie u Raskolnikowa życzy sobie aby go nie było podczas kolacji. Raskolnikow stara się przekonać Dunię, aby nie wychodziła za tego mężczyznę.

W dalszej części bohater wraz ze swym przyjacielem udają się do sędziego śledczego Porfirego Pietrowicza, który zajmował się sprawą zamordowanej lichwiarki. Chcą bowiem odzyskać zastawione u niej pamiątki rodzinne. Porfiry był piekielnie inteligentnym i sprytnym śledczym. Doskonale znał się na psychologii. Zaczął wypytywać Rodiona o jego artykuł. Kiedyś bowiem, Rodion napisał tekst pt. O Zbrodni, w którym wykładał, że jednostki wybitne nie podlegają żadnym ograniczeniom i zasadom i mają prawo korzystać ze swej wyższości nawet poprzez popełnianie zbrodni na jednostkach pospolitych. 

Rodion wraca do mieszkania i zapada w letarg. Następnego dnia budzi go przybyły Arkadiusz Swidrygajłow. To u niego niegdyś pracowała siostra Dunia, lecz zrezygnowała, gdyż prawdopodobnie pracodawca się do niej dobierał. W przeszłości człowiek ten siedział w więzieniu za długi, nie stronił bowiem od hazardu. Z ciupy wyciągnęła go Marfa, którą później poślubił. W każdym razie Swidrygajłow pozorował na człowieka ułożonego, a we wnętrzu krył wiele zła. Niejednokrotnie zdarzało mu się  podnieść rękę na żonę.

Część IV 

Arkadiusz proponuje Rodionowi 10 tys. rubli za zerwanie zaręczyn Duni i Łużyna. Młody odmawia, gdyż boi się, że ten ma niecne zamiary wobec jego siostry.

W końcu dochodzi do kolacji zorganizowanej przez matę bohatera, Pulcherię. Uczestniczą w niej Rodion, Dunia, Razumichin oraz Łużyn. Nie trzeba wspominać, że Łużyn nie był zadowolony z obecności Rodiona. Dochodzi do ostrej wymiany zdań. Łużyn stawia Duni ultimatum: albo on albo brat. Zaręczyny zostają zerwane.

W dalszej części powieści Rodion odwiedza Sonię. W trakcie rozmowy młodzieniec prosi ją o przeczytanie mu historii wskrzeszenia Łazarza. Dziewczyna czyta pięknym i przejętym głosem.

Tymczasem przenikliwy sędzia śledczy Porfiry, podejrzewa, że za morderstwem Alony i Lizawiety stoi młody Raskolnikow. Wzywa go na przesłuchanie. Nie przedstawia mu jednak zarzutów, chce aby on sam się nieświadomie zdemaskował. Nagle przybywa malarz Mikołaj, który wyznaje,  że on sam dokonał zabójstwa. Rodion może czuć się spokojny, lecz nie wie, że Porfiry i tak uważa że to on zabił kobiety.

Część V 

Łużyn, ochłonąwszy nieco po wczorajszych wydarzeniach postanawia wszystko naprawić. Knuje intrygę. W tym celu zaprasza do siebie Sonię, która była prostytutką, wręcza jej 10 rubli, a sturublowy banknot podrzuca jej ukradkiem. Jednak widzi to jego współlokator – Liebieziatnikow.

W domu Marmieładowów, odbywa się stypa po zmarłym ojcu. Przybywa tam Łużyn, który oskarża Sonię o kradzież 100 rubli i udowadnia, że kobieta ma go przy sobie. Tę beznadziejną dla Soni sytuację ratuje Liebieziatnikow, który demaskuje Łużyna. Dowodzi, że Sonia jest niewinna, a oskarżenia są bezpodstawne. Obecny na stypie Raskolnikow również staje w obronie Soni.

Wieź jaka łączy Rodiona z Sonia staje się coraz silniejsza. Pewnego dnia Rodion wyznaje dziewczynie, że zamordował lichwiarkę i jej siostrę. Ku jego zaskoczeniu nie został odrzucony i potępiony. Rozmowę tę podsłuchał sąsiad Sonii – Swidrygajłow.

Nagle pojawia się Lebieziatnikow, który przynosi złe wieści na temat Katarzyny Iwanownej Marmieładow – macochy Sonii. Po śmierci męża kobieta załamała się, chodzi po mieście z małymi dziećmi i żebra. Pozostała bez środków do życia. Uczy dzieci śpiewać, tańczyć i grać na katarynce, aby były w stanie więcej zarobić na ulicy. Nagle kobieta chora na gruźlicę, przewraca się i dostaje krwotoku. Trafia do domu Soni, gdzie umiera.

Część VI 

Stan psychiczny Rodiona jest fatalny. Chłopa chce porozmawiać ze Swidrygajłowem, gdyż wie, że podsłuchał on jego rozmowę z Sonią. Ten jest jednak zajęty przygotowaniami do pogrzebu pani Marmieładow.

Rodion jest psychicznie wyczerpany, jest na skraju załamania. Co gorsza ludzie zaczynają do dostrzegać. Zastanawiają się co jest z nim nie tak. Nawet przyjaciel Razumichin zaczyna mieć pewne podejrzenia.

Rodion zdaje sobie sprawę jak straszny czyn popełnił. Wie, że zawiódł wszystkich w tym ukochaną matkę i siostrę, która dla jego dobra jest gotowa zrezygnować z własnego szczęścia. Rodion zachowuje się coraz dziwniej,  ma zaniki pamięci, śpi w dziwnych miejscach. Nie wziął udziału w pogrzebie pani Marmieładow, gdyż spał zbyt długo.

Pewnego dnia Razumichin informuje go, że Dunia dostała od kogoś list. Rodion postanawia dowiedzieć się co było jego treścią. Wychodząc z mieszkania wpada na Porfirego. Wracają do mieszkania. Porfiry tłumaczy Rodionowi, że jego dziwne zachowanie wielokrotnie go zdradzało i że wie, że to on zabił kobiety. Mimo to Porfiry darzy Rodiona szacunkiem i radzi mu, że lepiej dla niego będzie jak sam się przyzna i odpokutuje winy.

„Całe to psychologiczne dochodzenie zniszczę, wszystkie podejrzenia w stosunku do pana sprowadzę do zera, tak że pańskie morderstwo będzie wyglądało na coś w rodzaju chwilowego obłędu, bo między nami mówiąc, to naprawdę był obłęd. Jestem uczciwym człowiekiem i dotrzymuję słowa”.

Ponadto mówi:

„cierpienie to także dobra rzecz”,

gdyż 

„w cierpieniu jest pewna idea”.

Mimo to Rodion nie przyznaje się a Porfiry opuszcza mieszkanie. Młody udaje się do Swidrygajłowa, aby wybadać co wie. Swidrygajłow jest w dziwnym stanie i otwiera się. Opowiada o swojej przeszłości. Lubi wykorzystywać kobiety. Przyznaje, że kiedyś zgwałcił nieletnią. Ponadto wyznaje, że właśnie zaręczył się z pewną 16-latką. Jego żona nie żyła bowiem od jakiegoś czasu. Śledczy Porfiry podejrzewał, że to Swidrygajłow mógł się przyczynić do jej śmierci. Owa 16-letnia dziewczyna przyjęła oświadczyny, gdyż mężczyzna uchodził za człowieka prawego i zamożnego. Dostała drogi prezent, ale wyznała, że woli jego szacunek niż kosztowności. Słowa te wywarły duży wpływ na mężczyźnie.

Swidrygajłow kończy rozmowę z Rodionem  i udaje się do mieszkania. Zwabia tam Dunię, której chce wyjawić prawdę o jej bracie. Zamyka pokój na klucz. Dunia przestraszyła się i zażądała aby ją wypuścił. W swej rozpaczy dziewczyna wyciąga rewolwer, który dostała kiedyś od żony Swidrygajłowa. W końcu strzela i rani mężczyznę w skroń. Wiedząc, że chce ją on uwieść dodaje iż nigdy go nie pokocha.

Swidrygajłow oddaje dziewczynie klucz. Po tej historii mężczyzna udaje się do Soni, wręcza jej 3 tys. rubli i informuje, że wyjeżdża do Ameryki. Następnie udaje się do swojej narzeczonej, której wręcza resztę pieniędzy. W ulewny wieczór błąka się po mieście. Następnego dnia strzela sobie w głowę.

Raskolnikow odwiedza matkę i informuje, że wyjeżdża na dłużej. Gdy wraca do mieszkania spotyka Dunię. Siostra za już prawdę. Uważa, że powinien iść na komisariat i przyznać się do winy. Podobnie uważa Sonia, która wręcza mu cyprysowy krzyżyk. Raskolnikow udaje się na komisariat i przyznaje do winy.

Epilog

Z epilogu dowiadujemy się, o przebiegu procesu. Zeznania lekarza Zosimowa, kucharki i innych świadków wychodzi obraz Rodiona jako dobrego człowieka, a nie pospolitego mordercy. Jego przyjaciel, Razumichin opowiada jak w trakcie studiów Rodion wspierał finansowo chorego na suchoty kolegę a gdy ten zmarł, opiekował się jego sparaliżowanym ojcem. Umieścił go w szpitalu, a po jego śmierci zorganizował pogrzeb.

Raskolnikow zapytany o motyw wyznał, że była nim trudna sytuacja finansowa. Przyznał się jednak do zbrodni, gdyż czuł skruchę. Okoliczności łagodzące – głownie fakt, że sam przyznał się do winy – sprawiły, że został skazany na 8 lat ciężkich robót na Syberii.

Sonia, która kocha Rodiona, dobrowolnie postanawia mu towarzyszyć w pokucie. Wraz z nim jedzie na zsyłkę.

Razumichin żeni się z Dunią. Niedługo po ślubie matka Rodiona, umiera. Nigdy nie poznała prawdy o synu, lecz jej późniejsze problemy psychiczne wskazują, że mogła się domyślać.

O losie Raskolnikowa Dunia i Razumichin dowiadywali się z listów od Sonii. Rodion na zsyłce jest otępiały, ale nie załamuje się. Niestety zaczyna pogardliwie odnosić się do Sonii mimo iż ona tak bardzo się dla niego poświęca. Dzięki niej Rodion dostaje lżejsze prace przez co nie lubią go inni współwięźniowie.

Rodion zachorował i ląduje w szpitalu. Nie widuje się z Sonią, lecz ta przychodzi pod szpital i patrzy w okna. Później przestaje go już odwiedzać. Rodion zaczyna bardzo za nią tęsknić. Dowiaduje się, że dziewczyna zachorowała. Bardzo się o nią boi. Sonia informuje go w liście, że już się lepiej czuje i że niedługo się spotkają.

Powieść kończy wzruszająca scena ich ponownego spotkania nad brzegiem rzeki:

Chcieli coś powiedzieć, lecz słowa więzły im w gardle. Łzy stanęły im w oczach. Obydwoje byli bladzi i wychudli, ale w ich chorych i bladych twarzach jaśniała już zorza nowej przyszłości, zmartwychwstania ku nowemu życiu. Wskrzesiła ich miłość, ich serca kryły niewyczerpane źródła życia dla nich obojga.

Postanowili cierpliwie czekać. Mieli przed sobą jeszcze siedem lat niewysłowionej męki i bezgranicznego szczęścia! Ale on zmartwychwstał i wiedział o tym, czuł to całym swym odnowionym jestestwem, a ona – ona żyła przecież tylko jego życiem!