Lilla Weneda

Autorem tragedii jest Juliusz Słowacki (1809-1849). Po raz pierwszy została wydana w 1840 r. 

Na początek przyjrzyjmy się postaciom występującym w utworze.

  1. LECH – król Lechitów
  2. GWINONA – żona Lecha.
  3. LECHON, KRAK, ARFON – synowie Lecha.
  4. DERWID – król Wenedów.
  5. LILLA WENEDA, ROZA WENEDA – córki Derwida
  6. LELUM, POLELUM – synowie Derwida
  7. SYGOŃ – jeden z rycerzy lechickich
  8. ŚWIĘTY GWALBERT – chrześciajński misjonarz próbujący nawrócić lud Wenedów
  9. ŚLAZ – sługa Gwalberta

Akcja utworu rozgrywa się w czasach przedchrześcijańskich na terenie dzisiejszej Polski w okolicach jeziora Gopło i opowiada o wojnie między dwoma ludami: Wenedami i Lechitami.

Prolog

W grocie wydrążonej w skale rozmawiały dwie siostry Lilla Weneda i Roza Weneda.Trwały walki między Wenedami a Lechitami. Lilla poprosiła siostrę, która była wróżką, aby wyczarowała zwycięstwo ich ludu. Roza odparła, że to nic nie da a że ich ojczyzna kona na wieki. Dodała też że i Lilla odda swoje życie. Do groty weszło dwunastu starców ze złotymi harfami. Byli przerażeni tym co widzieli. Powiedzieli, że ich ojciec wraz ze swoją harfą oraz bracia zostali pojmani. Lilla postanowiła w jakiś sposób wybawić ich z niewoli i wyszła. Roza dalej rozmawiała z harfiarzami i wszyscy nie mieli żadnych złudzeń co do nadchodzącej całkowitej klęski.Roza przepowiedziała, że za trzy dni odbędzie się finalne starcie w którym prawie wszyscy polegną. Na koniec dodała:

“I zakocham się w rycerzy popiołach
I popioły mnie zapłodnią,
A swatami będą dęby z płomieniem na czołach,
A łożem ślubnym będzie stos rycerzy.
Kto konając we mnie uwierzy,
Skona spokojny;
Ja go zemszczę lepiej od ognia i wojny,
Lepiej niż sto tysięcy wroga,
Lepiej od Boga… “

Akt I

Scena I

Po zwycięskiej bitwie Lech, władca Lechitów, kazał przyprowadzić przed siebie jeńców: Derwida i jego synów Leluma i Poleluma. Jeńcy milczeli podczas gdy Lech im zwymyślał. Żona Lecha, Gwinona zauważyła w rękach Derwida magiczną harfę, którą postanowili zabrać. Harfa ta była niezwykle ważna dla ludu Wenedów. Następnie jeńcy zostali odprowadzeni do lochu w Rzymskiej wieży.

Akt I

Scena II

W kolejnej scenie naszym oczom ukazuje się święty Gwalbert, misjonarz który przybył w rejony jeziora Gopło aby nawracać niewiernych. Towarzyszył mu sługa Ślaz. Widząc pobojowisko, Gwalbert bardzo przeżył tragedię Wenedów.

“szkoda, że ten lud wycięto,

Bo lud był dobry, choć niechrześcijański.“

Wtedy do świętego Gwalberta zawitała Lilla Weneda, która była neofitką, czyli osobą nowo nawróconą, w tym wypadku na chrześcijaństwo. Przyszła aby spytać czy jest jakaś nadzieja na uwolnienie bliskich z niewoli i czy Bóg jest w stanie jej pomóc. Święty Gwalbert odparł, że tak, ale musi złożyć śluby czystości. Lilla nie wahała się ani przez chwilę:

“O! niebios Królowo!

Oddaj mi ojca, a ja Ci dam siebie

Jako białego gołębia bez plamki,

I nic nie będę więcej pożądała,

I nic mnie nigdy na świecie nie splami. “

Gdy święty Gwalbert i Lilla wyszli, sługa Ślaz mówił do siebie, że życie które dotąd prowadził jest nie dla niego. Miał już dość jedzenia suchych korzonków i ofiarowania się Bogu. O swoich ślubach czystości powiedział:

“A jak się w tobie zakocha królewna

A ty w czystości jak w błocie po uszy!”

Postanowił korzystać z życia i opuścił Gwalberta. Wychodząc podpalił jego siedzibę.

Akt I

Scena III

Akcja utworu przenosi się do Rzymskiej wieży gdzie Lech, władca Lechitów rozmawiał ze swoją żoną Gwinoną, która była niezwykle okrutną kobietą. Lech nie wiedział co począć z więźniami którzy byli nieugięci. Gwinona bez skrupułów doradzała, aby ich zgładzić. Tłumaczyła też, że Lech powinien być bardziej stanowczy i sama postanowiła się zająć Derwidem, podczas gdy męża wysłała na polowanie.

Następnie kazała Gryfowi przyprowadzić Derwida. Władca Wenedów przyszedł z harfą w ręku. Gryf próbował mu ją zabrać, lecz Derwid na to nie pozwolił. W rozmowie z Gwinoną przyznał, że harfa ta ma w sobie ducha który przewiduje przyszłość. Kobieta żądała aby starzec go wywołał lecz ten się nie zgodził. Gwinona groziła Derwidowi śmiercią. Następnie rozkazała mu wydłubać oczy które dała do zabawy najmłodszemu dziecku, Gwinonkowi. Harfę zaś wręczyła starszym synom: Krakowi i Arfonowi.

Następnie do sali weszli święty Gwalbert i Lilla Weneda. Dziewczyna z pokorą prosiła Gwinonę o uwolnienie jej ojca i braci z niewoli. Wtedy do sali wszedł Derwid. Widok okaleczonego ojca sprawił, że Lilla wpadła w rozpacz. Okrutna Gwinona dodała, że ma władzę aby pozbawić go życia. Na to dziewczyna odparła, że to nieprawda, gdyż matka Chrystusa wraz z aniołami będą bronić starca i trzykrotnie uchronią go od śmierci. Gwinona przyjęła wyzwanie i powiedziała, że jeśli trzykrotnie zostanie wybawiony od śmierci to go uwolni. Następnie kazała Gryfowi wziąć starca i powiesić go na drzewie.

Słysząc to Lilla poszła do króla Lecha ze skargą.

Akt II

Scena I

Akcja przeniosła się na pobojowisko, gdzie Roza Weneda paliła kości poległych żołnierzy. Wtedy nadszedł Ślaz. Roza oznajmiła mu, że męki tylu ludzi zostały spowodowane przez króla Lecha. Dodała też, że Ślaz powinien udać się do jego zamku i go zgładzić. Ślaz był zaskoczony tego typu wytycznymi od wróżbitki którą pierwszy raz widział na oczy. Następnie Roza dodała, że ukradnie on jeszcze złotą harfę jej ojca, gdyż ma ona moc pokonywać narody. Ślaz oddalił się i rozmyślał:

“Wylazła z trupów i z płomienia mara

I mówi do mnie: Ślazie, jesteś zbójcą.

Dziękuję pani, że tak dobrze trzymasz

O mojej cnocie. A do mnie ta znowu:

Mój mości Ślazie, waść jesteś złodziejem.

Chciałem ją za to w pysk, a ona w ogień

Jak Salamandra;“

Wtedy zauważył trupa rycerza w złotej zbroi. Postanowił ją zabrać mając nadzieję, że zbroja ja doda mu odwagi. Okazało się, że rycerz ten miał na imię Salmon i jeszcze żył, więc Ślaz musiał go dobić a co za tym idzie Roza miała rację nazywając go zbójcą.

“Bo jeśli dobić żyć niemogącego,

Znaczy to samo, co odebrać życie,

Więc ja zabiłem… nie — tylko dobiłem.

Gdzież w przykazaniach boskich: nie dobijaj,

A gdyby nawet było w przykazaniach,

To ja nie wierzę w boskie przykazania”

Akt II

Scena II

W zamku Lech rozmawiał z Sygoniem, jednym ze swoich rycerzy. Sygoń opowiadał o okolicznościach śmierci Salmona na polu bitwy. Mówił, że widział jak Salmon zaatakował Derwida, króla Wenedów i wtem dwanaście złotych harf spadło mu na głowę niczym dwanaście siekier i Salmon padł martwy.

Na to Lech odparł:

“Rycerz rozbity jak garnek, nie bronią

Ale harfami!… pfu!”

Rozmowę ich przerwało wejście Lilli Wenedy. Król Lechitów przywitał ją słowami:

“Cóż to za biała jakaś Wenedzianka?”

Lilla powiedziała kim jest i co Gwinona zrobiła jej ojcu. Następnie błagała Lecha o litość a jeśli tej by nie odnalazł to chociaż o sprawiedliwość.

“Idź, Lechu! obacz, co oni zrobili

Z moim nieszczęsnym ojcem… ty masz oczy:

Więc idź i obacz… a jeśli ty, Lechu,

Na taki widok nie będziesz litośnym,

To chyba jesteś, Lechu, nie człowiekiem.“

Lech uznał, że Gwinona przesadziła.

Akt II

Scena III

Tymczasem na dziedzińcu zamkowym rozmawiała Gwinona ze swymi synkami: Krakiem i Arfonem. Kobieta namawiała dzieci do znęcania się nad przywiązanym Derwidem. Za namową matki Krak wyciągnął łuk i mierzył w serce staruszka. Wtedy wszedł król Lech wraz z Lillą. Lech wrzasnął na syna:

“Spuść łuk! bo łebek ci ukręcę… spuść łuk!”

Potem zwrócił się do żony:

“Gwinona, dosyć już tych okropności.

Każ tego starca odwiązać.”

Gwinona zaczęła robić mężowi wyrzuty i że chyba w ogóle nie powinni być małżeństwem Stwierdziła, że może lepiej byłoby gdyby została w Islandii i poślubiła kogoś z Nixów albo Farfadetów. Na koniec dodała, że idzie się rzucić z wieży. Słysząc to Lech zmienia zdanie i skazuje Derwida na śmierć.

Szukając wyjścia z beznadziejnej sytuacji, Lilla wpadła na pomysł i powiedziała, że są u nich w locha dwaj jej bracia. Niech wylosują któregoś z nich i każą mu rzucić w ojca toporem. Jeśli ten ustrzyże tylko włosy to synowie będą wolni. Lechici przystali na tę propozycję, licząc, że topór trafi jednak w głowę. 

Zakuci w łańcuchy Lellum i Pollelum zostali przyprowadzeni. Po dłuższej rozmowie Pollelum postanawia rzucić toporem.

Akt III

Scena I

Na zamku Lech i Sygoń rozmawiają o rzucie toporem którego dokonał Pollelum. Byli pod wrażeniem, że młody tak precyzyjnie ściął ojcu włosy, jemu samemu nie czyniąc krzywdy. Rozmowę ich przerywa przybycie rycerza Salmona. Byli zaskoczeni, gdyż myśleli, że on nie żyje. Jeszcze nie wiedzieli, że to nie Salmon tylko Ślaz w jego zbroi.

Akt III

Scena II

Do sali wszedł Salmon. Lech uradował się na jego widok i z tej okazji zarządził ucztę. Gwinona stwierdziła jednak, że to nie Salmon a jakiś przebieraniec i należy go zgładzić. Na to przestraszony Ślaz opowiedział im, że został on zaczarowany przez wiedźmę i stąd wydaje im się, że to nie Salmon. Powiedział, że zginął w trakcie bitwy ale wiedźma go ożywiła i zaczarowała zmieniając jego postać i głos. Następnie odchylił przyłbicę żeby się wszystkim pokazać. Widząc go Lech powiedział:

“Tyś był najpiękniejszy

Z moich rycerzy, dziś brzydki straszliwie.“

Wszyscy zebrani uwierzyli w historyjkę Ślaza. Jedynie Gwinona nie dała się zwieść i wiedziała, że to jakiś oszust.

Akt III

Scena III

Lilla odprowadziła braci na skraj lasu i pożegnała się z nimi. Już nigdy więcej nie mieli się zobaczyć. Dziewczyna musiała wrócić aby uratować ojca z niewoli. Skuci Lelum i Polelum urzeczywistniali przepowiednię Rozy o dwugłowym wodzu Wenedów. Zgodnie z inną przepowiednią Lelum miał umrzeć wcześniej niż Polelum i stąd ich imiona:

“Dla tego ciebie tak nazwała wróżka:

Gdy Lelum skona, żyć będziesz po Lelum. “

Akt III

Scena IV

Derwid ponownie zostaje przyprowadzony przed oblicze Gwinony. Kobieta powiedziała, że kilkukrotnie słyszała w nocy jęk harfy, która stała obok jej łoża. Derwid oznajmił, że kto słyszy jej jęk skona w ciągu trzech dni i nazwał ją “trzydniową królową”. Doszło do kłótni. Gwinona napluła Derwidowi w twarz i rozkazała go wynieść i rzucić wężom. Wtedy nadeszła Lilla Weneda. Gdy dowiedziała się co się stało, pochwyciła harfę i pobiegła ratować ojca.

Akt III

Scena V

Lech w rozmowie z Sygoniem przyznał, że zaczął nabierać podejrzeń co do Salmona. Jego zachowanie podczas uczty dowodziło, że to nie jest prawdziwy Salmon tylko jakiś przebieraniec. Lech postanowił zrobić test i nakazał Salmonowi strzec bramy. Planował go napaść w przebraniu i sprawdzić czy Salmon będzie dzielnie walczył czy będzie błagał o litość. Jeśli to drugie to będzie oznaczało, że to nie jest prawdziwy Salmon.

Wtedy wszedł goniec z wieścią, iż Lechon, najstarszy syn Lecha został wzięty do niewoli przez Wenedów. Lech rozkazał, aby nic nie mówiono Gwinonie a sam postanowił wyruszyć w bój i odbić syna. Goniec opowiedział też przepowiednię Rozy Wenedy o dwugłowym wodzu z jedną tarczą i jednym oszczepem.

GONIEC

“Ta czarownica z góry zapowiada,

Że po tej walce, martwych popiołami

Nakryta, za rok porodzi mściciela.”

Akt III

Scena VI

Ślaz strzegł bramy do zamku i rozmyślał na temat swojego położenia. Żałował, że udaje Salmona gdyż wiedział, że jak sprawa się wyda to straci głowę. Kombinował jak tu się wykręcić z tej maskarady. Nagle do bramy podszedł święty Gwalbert który chciał się dostać do zamku. Oznajmił, że objawiła mu się matka Boża:

“Dziś nad jeziorem, równa gołębiowi

Białością, cała powietrzem tęczowa,

Z gwiazdy sinymi, matka Chrystusowa

Pokazała się — ukląkłem, a ona:

Idź, bo stary Derwid kona,

Córka jego, mój gołąbek,

Z bolu umiera.

Tak mówiąc, w tęczy się rąbek

Owinęła postać święta,

I uniosła ją anielska sfera

Z tęczą, z gwiazdami, z tysiącem promieni.”

Ślaz przebrany za Salmona nie chciał wpuścić Gwalberta. Ten nie miał pojęcia, że rozmawiał ze swoim byłym sługą. Przez pewien czas mężczyźni spierali się, aż w końcu Ślaz wpadł na pomysł, żeby podstępem pozbyć się Salmonowej zbroi. Powiedział starcowi, że pójdzie obudzić króla Lecha ale w tym czasie musi on stać na straży w bramie w jego zbroi a jeśli kto spyta o imię to niech mówi, że jest Salmon. Gwalbert zgodził się i zajął miejsce Ślaza. Ten zaś cichaczem wykradł się za bramę i uciekł z zamku.

Po chwili do bramy przyszedł Lech i Sygoń. Po przywitaniu Lech zauważył, że Salmon ponownie się zmienił i uznał że to jakiś czarownik. Król wyciągnął miecz i rzucił się na Salmona. Gwalbert krzyknął:

“O! panie! ja nie Salmon!”

Król rozkazał:

“Weźcie tego diabła.

Sygoń, niech rzucą go wężom, do wieży.”

Jakiś czas później Sygoń powrócił cały blady i zdał raport Lechowi i Gwinonie. Gdy przyszedł do wieży zobaczył Lillę grającą na harfie i węże jakby zaczarowane stojące w kręgu. Zaczarowane muzyką gady wypełzły z wieży zostawiając w niej śpiącego Derwida. Tym samym Lilla po raz drugi uratowała ojca od śmierci. Wściekła Gwinona, słysząc te wieści rozkazała odebrać Lilli harfę a starego Derwidai świętego Gwalberta wtrącić do lochów i umorzyć głodem.

Akt IV

Scena I

Dwa dni później Lilla Weneda ponownie przyszła przed oblicze króla Lecha i prosiła go o możliwość spotkania z ojcem. Skoro nie mogła go wybawić od niewoli to chciała się z nim chociaż pożegnać. Lech chciał się zgodzić, lecz Gwinona jak zwykle była nieuległa. Widząc to Lilla poprosiła Gwinonę aby i jej wyrwała oczy i tak okaleczoną wpuściła do ojca aby mogła się z nim pożegnać. Gwinona miała już dość nudzenia dziewczyny i przystała na jej prośbę. Gryf razem z Lillą poszli do celi Derwida.

Tymczasem Gwinona spytała Lecha czemu jest taki smutny. Mąż powiedział jej wtedy o pojmaniu ich syna Lechona. 

“W niewoli?

Mój syn w niewoli? Mój Lechon w niewoli?

Nie… ty mnie straszysz… Nie wiesz sam, co mówisz.

On mi się dzisiaj śnił… O! Boże! Boże!“

Gwinona natychmiast kazała wyprawić rycerzy i ruszyć w celu odbicia jej ukochanego syna.

Akt IV

Scena II

Ślaz idąc błoniami rozmyślał o swoim życiu. Zastanawiał się w jaki sposób uniknąć głodu i zbić fortunę. 

“Już próbowałem chrześcijańskiej paszy,

Już próbowałem rycerskiego chleba,

I zawsze chudy jak słomka… więc ergo,

Pan Ślaz niech rusza prosto do Wenedów “

Postanowił, że będzie tam w roli informatora. Planował karmić Wenedów kłamstwami o tym co się dzieje z Derwidem i Lillą a w zamian oczekiwał, że Wenedzi będą go karmić prawdziwym jedzeniem.

Akt IV

Scena III

Gwinona pokłóciła się z Lechem sugerując, że ten zbyt mało robi aby odbić ich syna. Król nie mógł już wytrzymać i stwierdził, że jest ona zbyt niecierpliwa. 

“Na Boga! bądźże cierpliwą! na Boga!

Mój oddział jeszcze z podjazdu nie wrócił.“

Wtedy do sali weszła Lilla Weneda, lecz tym razem bez wianka na głowie.

LILLA WENEDA

“Królowo! ojca mego nakarmiłam.

Mój ojciec do mnie należy, królowo!

Widzisz, powracam bez kwiatów, bez wieńca,

W lilijach było mego ojca życie;

Ja życie ojca przyniosłam na głowie,

Jego zbawieniem ukoronowana.

Nie wierzysz? Spytaj każdego Weneda;

Lilije wodne nas od głodu bronią,

Ilekroć zboże roku nie dotrzyma.“

Tak więc kwiaty z wianka Lilli uratowały Derwida od śmierci. Zgodnie z umową Gwinona pozwoliła go wypuścić, gdyż Lilla uratowała ojca po raz trzeci. Wychodząc Derwid upomniał się o swoją harfę, którą mu odebrano. Gwinona nie chciała jej oddać. Uznała, że będzie musiał dokonać wyboru: zabierze albo harfę albo Lillę. Co wybierze idzie z nim a to drugie zostaje jako zakładnik na późniejszą wymianę za Lechona. Derwid nie bardzo rozumiał co się dzieje. Chciał jednocześnie zabrać córkę i harfę. Lilla zaś próbowała namówić Gwinonę, żeby puściła ich z harfą. Ona odprowadziłaby ślepego ojca po czym wróciłaby jako zakładnica. W końcu negocjacje przerwał król Lech i zarządził, że Lilla i Derwid mogą iść do siebie a jeśli później przyprowadzi pojmanego Lechona, to będzie mogła wymienić go na harfę. Jeśli wróci bez niego to również oddadzą harfę ale w zamian za nią samą. Lilla ucieszyła się na tę propozycję i poszła wraz z ojcem. Zanim wyszła wspomniała Lechowi, że w celi siedzi jeszcze jakiś szlachetny rycerz. Lech rozkazał Sygonowi go uwolnić.

Akt IV

Scena IV

Roza Weneda miała wizję ogromny klęsk jakie czekają jej lud. Mimo to nikomu nie wyjawiła prawdy. Gdy przyszedł jeden z wodzów i spytał co mówiły jej wróżby odpowiedziała:

“Jeśli podczas walki

Ojciec mój z harfą złotą na kamiennym tronie

Zagra pieśń, owę straszną pieśń, od trzech pokoleń

Nie słyszaną; to przy nas zwycięstwo.”

Wtedy przyszedł Lelum i Polelum skuci łańcuchami. Ubrali się w zbroję. Lelum do wolnej od łańcucha ręki wziął ogromną tarczę. Polelum pochwycił miecz. Wtedy Roza zarządała krwi ofiarnej. Polelum zaofiarował siebie, lecz Roza wprowadziwszy Lechona oznajmiła że trzeba krwi obcej, z niewolnika. Lechon błagał o litość i słusznie stwierdził, że król Lech więzi przecież ich władcę Derwida i z pewnością odda go za swego syna. Roza powiedziała:

“Krwi tej nie wezmę… za podła. Idź jęczeć!”

I ponownie wpędziła młodzieńca do lochu. Wtedy prowadzony przez dwóch wenedyjskich rycerzy przyszedł Ślaz. Roza spytała czy jest on Lechitą. Słysząc to Ślaz bardzo się obraził:

“Gdybym nie mienił to być uchybieniem,

Plunąłbym w oczy temu, kto zapytał,

Czy ja Lechita… Cóż to? czy mi z oczu

Patrzy gburostwo, pijaństwo, obżarstwo,

Siedem śmiertelnych grzechów, gust do wrzasku,

Do ukwaszonych ogórków, do herbów?

Zwyczaj przysięgać in verba magistri?

Owczarstwo?… czy to wszystko mam na twarzy?

Jeśli tak, wodą mnie zlejcie gorącą,

Niechaj oblezie ze mnie pierwsza skóra. “

W dalszej rozmowie oznajmił zebranym, że widział zamęczonego Derwida i zabitą Lillę i sam chciałby pomóc Wenedom w pomście. Roza chwyciła za nóż i poszła do lochu Lechona aby pomścić śmierć ojca i siostry. Chwilę później nadszedł król Derwid i Lilla. Roza myślała, że to zjawy. Dodała też że bez harfy ich królestwo jest zgubione. 

Zgładzenie Lechona sprawiło, że nie będą mogli go wymienić na harfę ale Lilla oznajmiła że jest drugie wyjście z sytuacji: że odda siebie w zamian za harfę, po czym po raz ostatni pożegnała się z ojcem i wraz ze Ślazem ruszyła do zamku Lechitów.

Akt V
Scena I

W lechickim zamku trwały przygotowania do bitwy. Król Lech wraz z rycerzami opuścili zamek i ruszyli na plac boju. Została sama Gwinona, która przeczuwała, że jej syn nie żyje. Po chwili przyszła Lilla Weneda i oznajmiła, że przyszedł z nią człowiek, który zabierze harfę. Oznaczało to, że rzeczywiście Lechon jest martwy. Tak bowiem się umówili, że jeśli przyprowadzą żywego Lechona to będą mogli wymienić go na harfę. Jeśli martwego to harfa, owszem zostanie im oddana, ale w zamian za Lillę.

Informacja o śmierci syna tak wzburzyła Gwinonę, że zerwała swój pas i udusiła Lillę Wenedę.

Akt V

Scena II

Pod bramą stał Ślaz i nawoływał, żeby mu otworzono. W końcu brama otworzyła się i wyszły młode kobiety niosące zamkniętą  skrzynię z harfą. Ślaz miał ją zanieść do Derwida i oznajmić, że Gwinona dotrzymuje przysięgi.

Akt V

Scena III

Na polu bitwy Sygoń powiedział Lechowi, że widział dwugłowego władcę Wenedów. Na tę wieść Lech ruszył za nim. Gdy się oddalił, Sygoń wpadł na Leluma i Poleluma. Zaczęli walczyć. Gdy Polelum walczył z Sygoniem, Lelum obiegł przeciwnika i zawiązał mu łańcuch na szyi. Po chwili Sygoń padł martwy. Lelum oznajmił:

“O! gdyby ojca harfy jęk — o! gdyby

Jeden jęk tylko harfy Derwidowej,

A z wszystkich byłyby — o takie trupy.”

Akt V

Scena IV

Lech odnalazł na placu boju ciało Sygonia i postanowił go pomścić. Wtedy nadszedł święty Gwalbert i postanowił pochować rycerza w sposób chrześcijański.

Akt V

Scena V

Król Derwid niepokoi się, że jego wojska słabną a on nadal nie ma harfy. Niektórzy wodzowie wołają aby zaczął już grać bo inaczej przepadną. Przyszli Lelum i Polelum.

“Ojcze, giniemy, graj pieśń.”

Roza oznajmiła, że słyszy nadchodzącą harfę, po czym wszedł Ślaz ze skrzynią. Gdy ją otworzyli okazało się, że zamiast harfy jest w środku ciało Lilli Wenedy.

Wodzowie wenedyjscy oraz Lelum i Polelum postanawiają się zemścić na polu walki. Zdruzgotany śmiercią córki Derwid pochwycił nóż i odebrał sobie życie. Roza Weneda i harfiarze zabierają ciała do spalenia.

Akt V

Scena VI

W trakcie walk Wenedowie zaczynają przegrywać. Król Lech spotyka swoją żonę Gwinonę w zbroi która postanowiła dalej mścić się za śmierć syna.

LECH

Można ich teraz rąbać jak barany…

Zupełnie ducha stracili ci ludzie.

Stracili ducha o samej północy

I odtąd rąbią ich nasi jak trzodę.

Na polu bitwy dało się zobaczyć świętego Gwalberta, który chrzcił umierających rycerzy.

“Na toż to matkom dzieci swe hodować, 

Aby z nich były kiedyś takie jatki?

Każdy trup tyle wart, ile kosztował;

Spytasz się matki, niech oceni trupa,

Zlękniesz się… gdybyś zapłacił, co mówi;

Mogłaby kupić za zmarłego syna

Żywe królestwo, gdzie są miliony

Synów i matek… “

Wtedy natknął się na Ślaza, który w komiczny sposób zaczął kłamać, że to nie on spalił celę Gwalberta tylko jakiś diabeł. Święty wybaczył mu i przyjął ponownie na służbę.

Akt V

Scena VII

Lech oznajmił, że zabił połowę wodza Wenedów – Leluma. Następnie przyszedł Gryf z wieścią, iż jego żona, Gwinona również poległa. W trakcie walk dojrzała na górze płonący kopiec. Pomyślała, że musi tam być Derwid i ruszyła po skałach na górę. Widząc wspinającą się kobietę z nagim mieczem, zebrani wokół stosu zabrali urny z prochami i cisnęli na dół.

“Rzucili z góry straszne popielnice.

Przybiegłem… ona leżała okryta

Prochem i ludzi umarłych kościami

Z piersią okropnie roztrzaskaną… “

Akt V

Scena VIII

Do Rozy podchodzi Polelum niosąc na rękach ciało zabitego brata, jeszcze przykute doń łańcuchem. Widząc zgaszony przez desz stos wszedł na jego zgliszcza i oznajmił:

“Jam gotów… pieśnią zawołaj piorunów.

O! śpij na piersiach moich, bracie blady.

Wszystko skłonione do snu na tym świecie.

Wróżko, zawołaj piorunów; jam gotów…”

Piorun uderzył w stos i drzewo zajęło się złotymi płomieniami. Lelum i Polelum zniknęli w blasku. Po czasie powoli nad gasnącym płomieniem ukazała się postać Bogarodzicy.

Święty Gwalbert krzyknął:

“Ave, Nieśmiertelna!”

Gdy płomienie zgasły, Roza Weneda weszła na stos i wygrzebała z popiołów łańcuch, którym przykuci byli do siebie Lelum i Polelum. Rzuciła go pod stopy Lecha mówiąc:

“Patrz! co zostało z twoich niewolników.”