Zemsta


Autorem komedii jest Aleksander hrabia Fredro. Jej pierwsze wydanie książkowe miało miejsce we Lwowie w 1838 r.

Utwór był inspirowany prawdziwymi wydarzeniami. Opisuje konflikt między Rejentem Milczkiem a Cześnikiem Raptusiewiczem. Rejent był ojcem Wacława i właścicielem połowy zamku. Cześnik był stryjem Klary, którą się opiekował. To Klara była właścicielką drugiej połowy zamku. Ponadto dziewczyna podkochiwała się w Wacławie. Kolejną postacią pierwszoplanową był Józef Papkin – szlachcic na usługach Cześnika, zakochany w Klarze.

Ponadto w utworze występują:

Podstolina Hanna Czepiersińska – trzykrotna wdowa, Cześnik pragnął się z nią ożenić dla pieniędzy

Perełka – kucharz Cześnika

Dyndalski – sługa i marszałek Cześnika. Pisał w jego imieniu list.

Śmigalski – dworzanin Cześnika

Mularze (murarze) – zatrudnieni przez Rejenta, których zmuszał do składania fałszywych zeznań co do pobicia.

Komedia rozpoczyna się mottem:

“Nie masz nic tak złego,
żeby się na dobre nie przydało.
Bywa z węża dryjakiew,
złe często dobremu okazyją daje.”

[*dryjakiew (z grec.) – lekarstwo]

Akt I

Scena 1

Jest poranek. Cześnik Raptusiewicz siedzi w szlafmycy i przegląda papiery majątkowe Podstoliny, gdyż zastanawia się czy by jej nie poślubić. Dyndalski przygotowuje mu w tym czasie śniadanie. 

Cześnik mówi:

“Dobrą żoną pewnie będzie –
Co za czynsze! – To kobieta!…
Trzy folwarki!”

Scena 2

Wtem przychodzi Papkin i zaczyna opowiadać wyssane z palca historie jak to ciężko było mu dotrzeć do zamku, jak się ponoć z kimś pojedynkował. W rzeczywistości grał w karty za pieniądze Cześnika, swojego pryncypała. Raptusiewicz doskonale zdawał sobie z tego sprawę, ale postanowił wykorzystać dar krasomówczy Papkina w swoich celach: odtąd miał on być pośrednikiem w jego kontaktach z nielubianym sąsiadem – Rejentem. Ponadto Cześnik wyjaśnił Papkinowi, że zamierza ożenić się z Podstoliną i dlatego mianuje Papkina swym swatem. 

Scena 3

Zadowolony Papkin prowadzi monolog, w którym wyznaje, że zamierza ożenić się z Klarą. Następnie gra na gitarze i śpiewa.

Scena 4

W końcu Papkin spotyka się z Podstoliną i pyta co by było gdyby okazało się, że Cześnik chce się z nią ożenić. Kobieta odpowiada, iż 

“Cieszyłby się z odpowiedzi”

Scena 5

Do zamku przybyli mularze (czyli murarze), którzy zaczęli naprawiać mur dzielący skrzydła zamku. Widząc to Cześnik wściekł się i nakazał Papkinowi rozgonienie robotników. Papkin choć wolałby pokojowo załatwić sprawę, nie ma wyjścia i musi posłuchać Raptusiewicza. 

Scena 6

Wacław przechodzi przez wyłom w murze, aby spotkać się z ukochaną Klarą. Młodzieniec wie, że ich małżeństwo jest nie możliwe, gdyż jego ojciec, Rejent oraz stryj Klary, Cześnik, nie wyrażą na nie zgody. Proponuje więc dziewczynie ucieczkę, lecz ta odmawia. Na odgłos zbliżających się ludzi rozchodzą się.

Scena 7

Papkin wraz ze Śmigalskim i uzbrojoną służbą przychodzą rozgonić mularzy. Scenę obserwują z okien Rejent i Cześnik, który nie chce, aby naprawiano mur. Papkin ochoczo nawołuje do ataku, ale sam tchórzliwie chowa się za rogiem. Dochodzi do bójki. Rejent zagrzewa do walki mularzy, a Cześnik swoich ludzi. Raptusiewicz krzyczy:

“Hej! Gerwazy! Daj gwintówkę,
Niechaj strącę tę makówkę!”

Słysząc to Rejent zamyka okno w obawie przed strzałem. Gdy awantura dobiega końca, Papkin wchodzi na pusty plac boju i głośno odgraża się wrogom.

Scena 8

Słysząc to Wacław udaje przestraszonego i prosi Papkina by ten wziął go w niewolę. Młodzieniec przedstawia się jako zarządca dóbr Rejenta. Papkin cieszy się z takiego jeńca, gdyż myśli, że Cześnik w podzience odda mu Klarę za żonę. 

Akt II

Scena 1

Papkin wraz z Wacławem wchodzą do pokoju Cześnika. Papkin zaczyna wychwalać swą bohaterską walkę, lecz Cześnik doskonale wiedział, że ten stał tchórzliwie z boku i przyglądał się rozwojowi sytuacji. Papkin okazuje swojego jeńca, jednak Cześnik wcale nie miał ochoty zatrzymywać domniemanego komisarza Rejenta i każe mu wracać. Wacław jednak nie chce wracać i próbuje namówić Cześnika do zakopania toporu wojennego. Raptusiewicz odpowiada:

“Ja z nim w zgodzie? – Mocium panie,
Wprzódy słońce w miejscu stanie!
Wprzódy w morzu wyschnie woda,
Nim tu u nas będzie zgoda!”

…po czym wychodzi z pokoju.

Scena 2

Wacław zostaje sam z Papkinem, który zaczyna w komiczny sposób przechwalać się jak to niegdyś brał jeńców tysiącami i od jego woli zależało ich życie. Tym razem wspaniałomyślnie daje Wacławowi wolność, lecz ten upiera się, że chce zostać. Papkin stwierdza, że za małą opłatą zgodzi się na to. Wacław wyciąga sakiewkę i kusi nią Papkina. Ponadto wyznaje, że chce zostać bo kocha Klarę. Przyznaje się, że nie jest żadnym komisarzem, a synem Rejenta i chce aby Cześnik nie wiedząc o tym zatrudnił go jako sługę. Papkina martwi taki konkurent do ręki Klary, lecz sakiewka złota jest dla niego ważniejsza i zgadza się mu pomóc.

Scena 3

Papkin wychodzi. Na Wacława naskakuje Klara, która słyszała ich rozmowę i wie, że Wacław chce zostać. Dziewczyna boi się o niego, lecz ten ją uspokaja. Klara oznajmia, że może uda im się jakoś przekabacić stryja na swoją stronę. Przed chwilą widziała jak ten wraz z Podstoliną wyznali sobie miłość. Klara wpada na pomysł, aby Wacław najpierw wkupił się w łaski Podstoliny. Wychodzi, gdyż chce zaaranżować spotkanie.

Scena 4

Młodzieniec w samotności rozmyśla nad zmiennością kobiet. Klara raz jest przerażona, a raz pełna męstwa.

Scena 5

Przychodzi Podstolina. Okazuje się, że się znają, co wprowadza Wacława w zakłopotanie, ponieważ, w trakcie studiów w stolicy podawał się za księcia litewskiego Radosława. Chciał w ten sposób łatwiej wkupywać się w łaski kobiet. Poznał tam Podstolinę, z którą miał romans. Wygląda na to, że wdowa nie miała by problemu, żeby go odnowić. Wacław przyznaje się, że to wszystko były kłamstwa. Tłumaczy, że był młody. Wyznaje, że nazywa się Wacław Milczek.

Scena 6

Przychodzi Klara, aby sprawdzić jak się sprawy mają. Jest zadowolona, gdyż wygląda na to, że Podstolina polubiła Wacława.

Scena 7

Klara spotyka Papkina, który próbuje ją uwieźć. Ma jeszcze nadzieję, że może wybierze jego a nie Wacława. Dziewczynę bawi postawa Papkina. Ironicznie przypomina, że dawniej, gdy rycerz chciał zdobyć serce kobiety, musiał się wsławić w boju. Papkin rzecz jasna stwierdza z wielkim zapałem iż dokonał w życiu wiele, i że szkoda, iż jego szabla – Artemiza – nie może mówić, bo potwierdziłaby jego słowa. Klarę śmieszą jego przechwałki i żąda aby Papkin dowiódł swego posłuszeństwa i przez pół roku milczał, Ponadto miał dowieść wytrwałości i żyć tylko o chlebie i wodzie przez rok i sześć dni. Na koniec miał dowieść śmiałości i schwytać żywcem krokodyla i okazać go swej pani. Klara kończy słowami:

“A kto spełni, co ja każę,
Ten powiedzie przed ołtarze,
Tego tylko będę żoną.”

Scena 8

Papkin rozmyśla o tym co dopiero usłyszał. Wykrzykuje “Krrrokodyla!” i dodaje ironicznie: “tylko tyle!”. Nie może on pojąć skąd się biorą takie zachcianki. Post i milczenie jeszcze by wytrzymał, ale złapanie gada było już ponad jego siły. Przychodzi Wacław i daje Papkinowi sakiewkę, przypominając o milczeniu.

Scena 9

Cześnik Raptusiewicz oznajmia Papkinowi, iż odbędą się dziś zaręczyny. Podstolina bowiem dała mu słowo. Papkin cieszy się i przypisuje ten sukces sobie jako dobremu swatowi. Raptusiewicz stwierdza, że to jego własna zasługa, a nie Papkina. Ten podejmuje próbę załatwienia Wacławowi pracy u Cześnika. W końcu dostał za to łapówkę. Raptusiewicz nie chce o tym słyszeć, jednak gdyby Rejentowi zależało na tym, aby odzyskać komisarza,, to wtedy owszem – zatrzymałby go u siebie, aby dopiec Milczkowi. Ponadto Cześnik chce wyrównać z Rejentem rachunki za awanturę o naprawę muru i postanawia wyzwać go na pojedynek o 4 po południu u trzech kopców w Czarnym Lesie. Wysyła w tej sprawie Papkina, aby przekazał on wrogowi owe poselstwo. Papkin wzbrania się, gdyż boi się hańby lub otrucia, lecz Cześnik uspokaja go słowami:

“Wiesz co, Papciu – spraw się ładnie,
A w kieszonkę grubo wpadnie”

Akt III

Scena 1

Akcja rozgrywa się w części należącej do Rejenta Milczka. Gospodarz pisze właśnie skargę na Cześnika za pobicie robotników. W drzwiach stoją mularze, którzy nie za bardzo są przekonani o odniesionej krzywdzie, lecz Rejent stanowczo i z natchnieniem tłumaczy im jaką to rzekomo ponieśli krzywdę, tym samym wymuszając zeznania. Robotnicy przeczą jakoby zostali pobici, lecz Milczek pisze: 

“Pozbawiony
Jesteś, bratku, i z przyczyny,
Że ci nie dam okruszyny –
Zatem, zatem skaleczeni,
Przez to chleba pozbawieni,
Z matką – żoną – czworgiem dzieci.”

Nie przeszkadza mu, że owi robotnicy wcale żon i dzieci nie mieli. Rejent wymusza na robotnikach podpisy w postaci krzyżyka. Gdy ci proszą o zapłatę za pracę przy murze, Milczek odsyła ich do Cześnika. Gdy mularze protestują, ten wypycha ich z mieszkania.

Scena 2

Nadchodzi Wacław, któremu ojciec tłumaczy, że wszystko co robi jest podyktowane jego dobrem i że jest on jego jedyną nadzieją. Zdaje sobie sprawę, że młody kocha Klarę, jednak nie za bardzo mu to pasuje, gdyż nienawidzi Cześnika, jej stryja. Wacław oznajmia, iż próbował namówić niesfornego sąsiada do zgody, na co Rejent dodał obłudnie, że również marzy o pokoju między nim a sąsiadem (co oczywiście nie jest prawdą). Milczek nie zgadza się na małżeństwo syna z Klarą i mówi:

“Być nie może żadną miarą;
Cześnik burda – ja spokojny”

Wacław tłumaczy mu jednak, że dziewczyna nie może ponosić odpowiedzialności za charakter swojego stryja. Rejent mówi jednak:

“Czy tam winna, czy nie winna,
Innej waści trzeba żony;
I, serdeńko, będzie inna.”

Rejent przedkłada zemstę na Cześniku nad szczęście syna. Postanawia, po wcześniejszym wybadaniu sprawy, że lepiej będzie jak Wacław poślubi Podstolinę, która rzeczywiście chciałaby wyjść za młodzieńca. Rejent nie daje wiary informacji, iż wdowa już zaręczyła się z Cześnikiem. Ponadto Milczek już przygotował nawet intercyzę mówiącą, iż strona która zerwała by małżeństwo zapłaci 100 tysięcy. Wacław prosi ojca o zmianę decyzji i mówi:

“Wprzód mogiła mnie przykryje…
Lecz i Cześnik jeszcze żyje,
On nas spali w pierwszym pędzie.”

Na co Rejent:

“Ha! – to Cześnik wisieć będzie.
Niech się dzieje wola nieba,
Z nią się zawsze zgadzać trzeba.”

Scena 3

Wacław wychodzi a Rejent zastanawia się co skłoniło Podstolinę do zaręczyn z Cześnikiem Postanawia wprowadzić swój plan w życie i zemścić się na sąsiedzie. Podstolina musi poślubić Wacława.

Scena 4

Przychodzi Papkin i mówi:

“Jestem Papkin, lew północy,
Rotmistrz sławny i kawaler.”

Chwali się jaki to jest sławny i czego to dokonał, żąda od gospodarza wina, które po chwili dostaje, lecz udaje, że mu nie smakuje.

“Istna lura, panie bracie,
Cóż, lepszego tu nie macie?”
Papkin udając jaki z niego wielki pan, oświadcza:
“Więc staję tu, wiedz, niecnoto,
Z strony jaśnie wielmożnego
Cześnika Raptusiewicza,
Co go ranka dzisiejszego
Twych służalców sprośna dzicza,
Godna jednak pryncypała,
W jego zamku napaść śmiała.”

Rejent zwraca mu uwagę, żeby mówił trochę ciszej. Ten na przekór odpowiada jeszcze głośniej, na co Milczek słodkim głosem:

“Ależ bo ja mam i ludzi.
Każę oknem cię wyrzucić.
A tam dobry kawał z góry.”

Papkin uspokaja się i przechodzi do rzeczy. Oznajmia, iż Cześnik wyzywa go na pojedynek. Rejent jest zdziwiony, gdyż nazajutrz planowane jest jego wesele z Podstoliną, lecz Papkin stwierdza, że jedno drugiemu nie przeszkadza. Ponadto zachwyca się wiernością Podstoliny, na co Rejent postanawia ją wezwać do siebie, aby udowodnić, że wcale ona taka wierna nie jest.

Scena 5

Gdy ta przychodzi od razu oznajmia, że rezygnuje z Cześnika na rzecz Wacława, czym wprawia Rejenta w zachwyt. Zaskoczony tym Papkin mówi do siebie:

“Co ja słyszę! Co, u kata!
Zdmuchnął żonę Cześnikowi
I z nią syna swego swata!
Wszak ci Cześnik, gdy się dowie,
Jak szczupaka go rozpłata.”

Rejent postanawia jeszcze odpowiedzieć na wyzwanie Cześnika i idzie do pokoju obok, aby napisać list.

Scena 6

Papkin bojąc się reakcji Cześnika próbuje namówić wdowę do zmiany decyzji, lecz bezskutecznie.

Scena 7

Wraca Rejent i podaje Papkinowi list do Cześnika.

Akt IV

Scena 1

Cześnik ogląda karabelę. Doradza mu Dyndalski i kucharz Perełka. Omawiają też przygotowania do wesela. Ustalają, iż stół ozdobią litery M.H. oraz napis “Vivat”. Inicjały pochodzą od imion młodej pary: Macieja i Hanny.

Scena 2

Przychodzi Papkin i swoim zwyczajem przechwala się jak to dopiekł Rejentowi. Cześnik słysząc, iż sąsiad częstował Papkina winem, stwierdza, że pewnie zatrutym, na co Papkin zaczyna się martwić i już odczuwa palenie w żołądku. W końcu wręcza Cześnikowi list, z którego wynika, że Podstolina go zdradziła. Wściekły Raptusiewicz postanawia się zemścić na sąsiedzie.

Scena 3

Przerażony Papkin obawia się, że został otruty. Dyndalski radzi mu, aby posłał po księdza.

Scena 4

Papkin w komiczny sposób zaczyna biadolić nad swym losem i nadchodzącą śmiercią. Spisuje swój testament.

Scena 5

W czasie, gdy Papkin spisuje testament, Cześnik obmyśla zemstę. Musi zwabić do siebie Wacława. Wymyśla, że aby tego dokonać, trzeba Wacławowi wysłać podrobiony list od Klary. Dyndalski zaczyna pisać ów list pod dyktando Cześnika. Jest to kultowa scena komedii. Cześnik dyktuje:

“Bardzo proszę… mocium panie…
Mocium panie… me wezwanie…
Mocium panie, wziąć w sposobie,
Mocium panie… wziąć w sposobie,
Jako ufność ku osobie…
Mocium panie, waszmość pana;
Która, lubo mało znana…
Która, lubo mało znana… “

Gdy zauważa, że Dyndalski notuje każde jego słowo, włącznie z przerywnikiem “mocium panie”, wpada w złość, wyrywa mu list i drze go na kawałki. Każe pisać od nowa. Papkin myśląc, że już jest jedną nogą na tamtym świecie, przyznaje Cześnikowi, że ów pojmany wcześniej komisarz to tak na prawdę syn Rejenta. Ostatecznie jednak Cześnik wysyła po Wacława swoją służącą, Rózię, która miała mu przekazać, iż czeka na niego Klara, a stryja nie ma w domu. Gdy tylko Wacław przekroczy granicę zamku, mają go pochwycić i przynieść przed oblicze Cześnika. 

Scena 6

Nadchodzi Klara, której Papkin wyznaje, że nie będzie mógł spełnić jej żądań co do krokodyla, gdyż został otruty, ale za to uwzględnił ją w swoim testamencie. Miała ona otrzymać angielską gitarę i kolekcję motyli. Szablę – Artemizę – zapisał zaś rycerzowi, który postawi na jego grobie pomnik. W testamencie zaznacza też, aby nie płacono jego długów, gdyż chce zostawić po sobie jakąś pamiątkę.

Scena 7

Nadchodzi Wacław. Jest zrozpaczony i wyjaśnia Klarze plany swego ojca i Podstoliny. Boi się też Cześnika, któremu został przedstawiony jako komisarz. Papkin pociesza go, że już wyznał Cześnikowi prawdę w tej sprawie. Klara ostrzega ukochanego, że stryj próbuje go pochwycić. Wychodząc, Wacław zostaje zatrzymany przez Cześnika i grupę hajduków.

Scena 8

Wbrew oczekiwaniom wszystkich zgromadzonych, a już najbardziej wbrew oczekiwaniom Wacława, Cześnik oznajmia, że chce, aby ten poślubił Klarę i to natychmiast. W ten sposób chce się zemścić na Rejencie. Młodzi są zachwyceni, a stryj zaprasza ich do kaplicy, gdzie czeka już pleban. 

Scena 9

Dyndalski zastanawia się o co Cześnik tak się wściekł w trakcie pisania listu i zbiera jego podarte kawałki.

Scena 10

Wchodzi Rejent. Czekał w lesie na pojedynek, lecz nadaremnie, dlatego pojawił się w zamku zobaczyć co się dzieje, gdyż słyszał krzyki:

“Wiwat! wiwat! państwo młodzi!”

Zaskoczony pyta, kto się żeni. W odpowiedzi słyszy, że jego syn.

Scena 11

Przychodzi Cześnik i postanawia, że w jego domu, Rejentowi nie może spaść włos z głowy. Chce jednak wymiany Podstoliny za Wacława.

Scena 12

Klara prosi stryja, aby pogodził się z Rejentem. Wacław prosi ojca o błogosławieństwo i wybaczenie swojego nieposłuszeństwa.

Scena 13

Nadchodzi Podstolina, która tłumaczy, że chciała wyjść za mąż w obawie przed biedą, gdyż zapisany jej majątek był tylko do czasu aż Klara wyjdzie za mąż. Odtąd cały majątek jest Klary. Jednak przysługuje jej wynagrodzenie, gdyż Wacław zerwał intercyzę. Podstolina mówi:

“Ale przez to dziś nie tracę:
U Rejenta sto tysięcy…”

Na to Klara:

“Nie – ja z mego to zapłacę.”

Dziewczyna prosi teścia o błogosławieństwo. Ten udziela go i mówi:

“Niech się dzieje wola nieba,
Z nią się zawsze zgadzać trzeba.”

Tymczasem Papkin, który wie, że nie został otruty, drze swój testament i ze zniecierpliwieniem czeka na ucztę weselną. Cześnik godzi się z Rejentem mówiąc:

“Mocium panie, z nami zgoda”

Na ten widok wszyscy wiwatują z radości. Wacław podsumowuje to słowami:

“Tak jest, zgoda, 
A Bóg wtedy rękę poda.”